środa, 14 stycznia 2015

Luke (part III)

Obudziłam się z wielkim bólem głowy. Na komodzie obok łóżka zobaczyłam liścik od Lukeya.

"O 11:00 zaczynamy próbę z 5SOS tam gdzie zawsze,
jeżeli chcesz możesz przyjść.
PS.Byłem rano u Ciebie i przywiozłem Twoje ubrania na zmianę.
                                              

                                                    Luke xx"

Nie mogłam wyjść z podziwu że chciało mu się rano jechać do mojego domu. Przeciągnęłam się na łóżku i popatrzyłam na zegarek. Równo 10:00. Szybko wyskoczyłam z jakże wygodnego łóżka i udałam się do łazienki żeby wziąć szybki prysznic. Wychodząc z prysznica pośliznęłam się i na szczęście wpadłam na szafkę. Zapewne gdyby nie ona miałabym rozbitą głowę, ale skończyło się na siniaku w nodze. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy, zrobiłam lekki makijaż i przebrałam się w krótki top i spodenki, oraz założyłam białe conversy które Luke mi przywiózł.
Udałam się do kuchni i zobaczyłam że na blacie leży kolejny liścik.

"Mam nadzieję że przyjedziesz xo
tutaj masz kluczyki, którymi zamkniesz dom.

                                                  Twój Luke xx"

Strasznie spodobało mi się to że dopisał  "Twój" aż uśmiechnęłam się sama do siebie. Wzięłam kluczyki i schowałam do kieszeni, zastanawiając się czy przypadkiem Hemmings nie zostawił jeszcze jakiś innych wiadomości. Zrobiłam sobie tosty z dżemem i je zjadłam, dochodziła godzina 10:40 dlatego wstałam, wzięłam telefon ze stołu i wyszłam z domu zamykając go.
Złapałam pierwszą lepszą taksówkę i pojechałam do studia gdzie chłopcy zawsze ćwiczyli. Pozmieniało się tu i to bardzo, ale na szczęście Pani przy recepcji była wciąż ta sama.
-Witaj Chloé! Ale urosłaś przez te trzy lata.-Powiedziała Amanda i uścisnęła mnie.
-Cieszę się że Cię widzę.-Odpowiedziałam odwzajemniając uścisk.
-Chłopcy grają w sali numer 13.-Dodała wyprzedzając moje pytanie, jakby czytała mi w myślach.
-Dzięki.-
Szybko udałam się na pierwsze piętro ponieważ byłam już spóźniona 10 minut, wiedziałam gdzie iść. Weszłam po cichutku tak żeby nie przeszkadzać chłopcom. Właśnie grali Voodoo Doll, jedną z moich ulubionych piosenek. Usiadłam na podłodze tuż przy drzwiach tak żeby mnie nie zauważyli i słuchałam. Najbardziej mnie rozśmieszyła sytuacja w której Luke i Calum chcieli rozśmieszyć Michaela gdy śpiewał. Sama z trudem powstrzymywałam śmiech.

"I can feel you watching even when you’re far away from me
I can feel you touching even when you’re nowhere to be seen"



Uśmiechnęłam się gdy Luke zaśpiewał tę część, chyba się nie spodziewał że tym razem jestem tuż obok.

"Every time I see you,
suddenly my heart begins to race,
Every time I leave,
I don’t know why my heart begins to break"



Śpiewając drugą część zauważył mnie i szeroko się uśmiechnął, chłopcy chyba dalej mnie nie widzieli bo zaczęli się wygłupiać. Wstałam zostając dalej obok drzwi.

-Uuuuh brawo!-Krzyknęłam i zaczęłam bić brawo gdy skończyli grać.
-Chloé aaaaaa.-Krzyknął Ashton i jako pierwszy do mnie podbiegł i przytulił ponieważ reszta musiała odstawić gitary.
-Jejkuu Ash udusisz mnie!-
-Luke by mnie zabił.-Szepnął mi do ucha na co zareagowałam śmiechem.
-Irwin spadaj, teraz ja chcę przytulić Chloé.-Powiedział Michael i mocno mnie objął.-I jak Ci się spodobał nasz wykon?
-Genialny!!-Stwierdziłam od razu.
-Chloé, Chloé, Chloé moja kochanaaaaa!-Wykrzykiwał Calum po czym do mnie podszedł, podniósł i okręcił wokół własnej osi następnie odstawiając mnie na podłogę.
-Ym, Calum chodźmy na dół coś zjeść.-Powiedział Mikey, pociągając za sobą Ash'a.
-To my idziemy.-Dodał Cal i cała trójka wyszła.
Odprowadziłam wszystkich wzrokiem, a gdy drzwi się zamknęły poczułam ciepły oddech na swojej szyi. Luke stał za mną, złapał mnie za dłoń i zaczął mnie delikatnie całować.
-Ej no przestań.-Zaśmiałam się próbując uwolnić się z jego uścisku. Zamiast tego Hemmings obrócił mnie o 180 stopni tak że stałam teraz na przeciwko niego.
-Luke...-Zaczęłam.
-Co się stało?-Zapytał, poprawiając mój kosmyk włosów który poleciał mi na oko.
-Możesz dać mi dokończyć chociaż raz?-W tej chwili oboje się zaśmialiśmy.
-Już jestem cicho.-Uśmiechnął się tak że zobaczyłam biały rząd ząbków.-No to co chciałaś mi powiedzieć?
-Już sama nie wiem! Wybiłeś mnie z rytmu.-
-Przepraszam.-Udał smutasa i szybko mnie pocałował.
Tym razem nie protestowałam, poddałam się całkowicie. Czułam się jak wtedy gdy pierwszy raz mnie pocałował.

Od tamtego wydarzenia minął miesiąc, zerwałam kontakt z Waynem. Czasem rozmawiam z Miley i Gregiem. Teraz skupiam się na tym co dla mnie najważniejsze, mianowicie szkoła i mój kochany Luke. Postanowiliśmy wrócić do siebie i dać sobie jeszcze jedną szansę.

-Luke puszczaj!-Krzyknęłam, gdy chłopak zasłonił mi oczy.
-Nie krzycz.-Zaśmiał się i musnął mnie w policzek.-W szkole jesteś. Chcesz żebym poszedł na dywanik do dyrektora?
-Zwariowałeś?!-Zapytałam unosząc jedną brew do góry.
-No to cicho.-
Chłopak pocałował mnie niezwykle czule. Po tych wszystkich wydarzeniach zdałam sobie sprawę że moje miejsce jest w Sydney przy Hemmingsie. I nawet 543 mile nie były w stanie tego zmienić.





III i ostatnia część :)
Czytasz-zostaw komentarz

buźka♥
PS. Jeżeli chcecie imagina z dedykacją, możecie pisać w komentarzach :)

2 komentarze:

  1. Przyznaję, że pochłonęłam III części jednym tchem, czekam na kolejne imaginy, :D Dotychczasowe oceniam na mocne 5! :)

    OdpowiedzUsuń